niedziela, 21 kwietnia 2013

21. 3 Bit Pina Colada- NEW Limited Edition

 3 Bit Pina Colada, Limited Edition - Baton w czekoladzie mlecznej 
z nadzieniem mlecznym o smaku rumowo-kokosowym, 
nadzieniem o smaku rumowo-kokosowym i herbatnikiem.

    Rozwiązanie zagadki z poprzedniego postu, oczywiście mieliście rację! Widzę, że jesteście na bieżąco z nowinkami:) To nowy baton 3Bit, z limitowanej edycji, tuż obok 3Bit Rum & Cola (który pojawił się już w tamtym roku i w tym znów jest dostępny w sklepach). 
    Mleczna czekolada, herbatnik, białe, mleczne nadzienie i także białe nadzienie pina colada. Z tropu zbija nazwa batonika, ponieważ nie ma tam nic o ananasie, który pojawia się zarówno na obrazku, jak i w składzie. Fakt, iż nie jest wyczuwalny, i producent chyba o tym wie, skoro pominął ananasa w opisie produktu.;) Niestety z alkoholem i ten z kolei jest delikatnie wyczuwalny, dla mnie to minus, ponieważ nie znoszę smaku alkoholu w cukierkach. Jednak oprócz tego udany, słodki, choć ciężki i specyficzny, bo i pina colada należy do smaków trudnych. W porównaniu z drugą wersją z serii limitowanej, zdecydowanie bardziej pasuje mi Rum & Cola i jeśli będę miała wybrać, kupię własnie ten. Mimo to baton jest bardzo ciekawy i polecam go każdemu choćby po to, by spróbować takiej nowości, nie ma na naszym rynku chyba niczego o takim smaku, pomijając jakieś pojedyncze pralinki w bombonierkach. A jeśli dodatkowo nie przeszkadza Wam posmak alkoholu lub (nawet lepiej!) lubicie taki delikatny akcent- śmiało wyruszajcie na łowy w poszukiwaniu tej nowości! 
     Komu polecam: fanom nowości! I osobom, które lubią delikatnie alkoholowe, kokosowe smaki :)
     Moja ocena: warte spróbowania!
     Waga batona: 42g
     Liczba kawałków: 4
     Cena: 1,5zł
     Dostępność: ? (kupiłam w sklepie osiedlowym, nigdzie więcej nie widziałam)
(kliknij na obrazek, by zobaczyć w powiększeniu)
W 100g:                          W batonie (42g):                    W jednym kawałku:
kalorie: 510                          kcal: 215                        kcal: 54
węglowodany: 64g                 w: 27g                          w: 6,75g
białko: 4,8g                            b:2g                             b: 0,5g
tłuszcz: 25g                            t: 10,5g                        t: 2,6g

Zagadka!




Krótka zagadka: 
czy ktoś z Was potrafi odgadnąć, jaka słodkość pojawi się w moim następnym poście? :)
Smak jest nowością, ale samego batona znacie na pewno! 
Pomysły? :)
Odpowiedź już niedługo!

sobota, 20 kwietnia 2013

20. Alpen Gold, Chrupek lekko solony


Alpen Gold, Chrupek lekko solony- czekolada mleczna 
z solonymi płatkami kukurydzianymi
     Na początku gratuluję producentowi odwagi i pomysłu! Czekolada ze słoną nutą nie jest czymś rewolucyjnym, ale zazwyczaj takie tabliczki pochodziły tylko od ekskluzywnych firm i cena sięgała kosmosu. Nareszcie coś, po czym nie trzeba głodować do końca miesiąca!
    Kolejna zaleta pojawiła się już po otwarciu opakowania- spodziewałam się, że płatki kukurydziane będą raczej… mąką kukurydzianą. Pokruszone, malutkie, jak proszek. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona! Płatki są dość duże, zdecydowana większość z nich została zatopiona w czekoladzie w całości. Bardzo chrupiące, tak przyjemnie świeże- jak z nowo otwartego opakowania, na pewno kojarzycie różnicę w smaku i kruchości płatków zjedzonych od razu po rozerwaniu paczki i takich zjedzonych tydzień później. Świetnie komponują się z czekoladą. Ciężko powiedzieć, czy sól jest wyczuwalna. Gdybym mogła zjeść wersję z solą i bez bezpośrednio po sobie być może wyczułabym różnicę, w obecnej sytuacji stwierdzam, ze soli zbyt mocno nie czuć, może czasami, ale trzeba akurat trafić płatkiem kukurydzianym w odpowiedni obszar języka. W każdym razie nawet dla tych kilku krótkich momentów zdecydowanie warto spróbować! :) Odkąd czekolada pojawiła się w sklepach, kupiłam już sporo tabliczek- chyba mi smakuje. ;) 
    Komu polecam: fanom mlecznych czekolad, którzy poszukują ciekawych połączeń, przełamania słodyczy nutą soli.
    Moja ocena: udana!
    Waga opakowania: 90g
    Liczba kostek: 15
W 100g:                                               W jednej kostce (6g):
   kalorie:530                                            kcal: 32
   węglowodany: 58,5g                              w: 3,5g
        w tym cukry: 54g                                     c:  3,25g
   białko: 6g                                             b: 0,35g
   tłuszcz: 29g                                          t: 1,7g
        w tym k.t.nasycone: 17g                        ktn: 1g

wtorek, 16 kwietnia 2013

19. Schogetten Trilogia, Trumpf

    Schogetten Trilogia, Trumpf - Biała czekolada z krokantem z orzechów laskowych z czekoladą mleczną gianduja z orzechów laskowych i czekoladą pełnomleczną alpejską
    Nie będę owijać w bawełnę: jedna z najlepszych czekolad jakie jadłam.
Obłędna. Baardzo słodka, najlepiej smakuje w temperaturze pokojowej, gdy włożona do ust natychmiast zaczyna się rozkosznie rozpuszczać. Całość smakuje jak nutella z dodatkiem białej czekolady lub jak krem Kinder Bueno, ale jeszcze słodszy. Każda warstwa kostki jest bardzo udana. W najwyższej, białej, znajduje się chrupiący krokant w formie orzeszków zwykłych i skarmelizowanych. Warstwa srodkowa to coś pomiędzy czekoladą mleczną, a kremem, jest dużo bardziej miękka niż pozostałe. Najniższa z warstw natomiast to pełnomleczna czekolada alpejska, słodka, aromaabsolutnie przepyszna. 
    Każda kostka w opakowaniu jest oddzielona, nie ma potrzeby łamania jej, nie ma klejących ukruszonych kawałków, ani nieestetycznych oberwanych boków kostki, dzięki czemu można z z łatwością kogoś poczęstować lub elegancko położyć na talerzyku.
    Komu polecam: osobom, które uwielbiają baardzo słodkie czekolady.
    Waga opakowania: 100g
    Liczba kostek: 18
    Dostępność: Piotr i Paweł, Real
    Cena: ok.4 zł
Cukier, tłuszcz kakaowy, orzechy laskowe, mleko pełne w proszku, miazga kakaowa, serwatka słodka w proszku, śmietana w proszku, laktoza, posypka z krokantu z orzechów laskowych (3%) (cukier, orzechy laskowe, laktoza, tłuszcz roślinny, syrop glukozowy), mleko odtłuszczone w proszku, tłuszcz mleczny, emulgator (lecytyna sojowa), naturalny aromat waniliowy.



W 100g:
    kalorie: 546
    węglowodany: 56g
    białko: 5,5g
    tłuszcze: 33g


       

W jednej kostce (ok.5,5g):
    kcal: 30
    w: 3,1g
    b: 0,3g
    t: 1,8g
        

niedziela, 14 kwietnia 2013

18. Jelly Beans, The Jelly Bean Factory



    Gourmet Jelly Beans
    Popularne za granicą, w Polsce bardzo długo nieznane, wciąż spotykane rzadko, a jeśli już dostępne, to zazwyczaj w kosmicznych cenach. Moja pierwsza styczność z nimi to... Fasolki Wszystkich Smaków Bertiego Botta z Harry'ego Pottera :D Na szczęście (a może niestety? wszystko ma swój urok!) nie znajdziemy tu fantazyjnych smaków dostępnych w świecie Hogwartu. Rzeczywistość jest dużo bardziej przyziemna, choć i tutaj twórcy puścili wodze fantazji, co możecie sprawdzić na zdjęciu drugim od góry.
    Fasolki z zewnątrz otoczone są delikatną skorupką, w środku odnajdziemy coś pomiędzy żelką, a galaretką- ugryziona galaretka pęka, ugryziona żelka prawie nie zmienia kształtu, a fasolka ani nie pęka, ani nie wraca do poprzedniej formy- zaczyna się ciągnąć. 
    Sporo frajdy sprawiła zabawa w wyszukiwanie odpowiednich wzorów i kolorów, by potem sprawdzić, czy trafiło się poprawnie. Niestety zabawa była bardzo utrudniona: rozróżnienie smaków jest niemal niemożliwe. O dziwo, w żadnym wypadku nie oznacza to, że cukierki smakują podobnie! Każda fasolka jest słodziutka i ma zupełnie niepowtarzalny smak, ale problem stanowi fakt, iż nie da się go przypisać żadnemu naturalnemu produktowi. Jadłam razem ze „ ściągą” z opakowania i nawet wiedząc jaki smak powinnam odczuwać- nie udawało mi się. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę skład. Smaki są wytworzone chemicznie i to czuć.
    Nie żałuję, że kupiłam, bo warto było spróbować takiej ciekawostki. :) Na pewno nie zamierzam jednak kupować ponownie, a przynajmniej nie z tej firmy. Z tego rodzaju słodkości zdecydowanie bardziej polecam żelki lub skittlesy :) 

    Komu polecam: ciężko powiedzieć. Może osobom, które lubią galaretkowate, ciągnące się żelkopodobne twory oraz którym jednocześnie nie przeszkadza ich chemiczny posmak.
    Moja ocena: ciekawostka na raz
    Waga opakowania: 50g 
    Liczba fasolek: 46
    Cena: 4,99zł 
     Sklep: Empik
W 100g:                                                  W jednej fasolce (ok.1g):
kalorie: 376                                           kcal: 4   
węglowodany: 95g                                w: 1g  
białko: 0g                                              b: 0g
tłuszcze: 0g                                           t: 0g

sobota, 13 kwietnia 2013

17. Milka & Daim

    Po Milce z Oreo (tutaj!) przyszedł czas na kolejną odsłonę różnorodności Milki- duet z batonikiem Daim, który sam w sobie jest już ciekawostką, ponieważ jest w Polsce znany i nieznany jednocześnie. W niektórych sklepach dostępny od dawna w stałym asortymencie, powszechny jak mleko lub chleb, a w innych nie pojawił się nigdy, przez co jego znajomość zależy od tego kto blisko jakiego sklepu mieszka. ;) Ale do rzeczy.

Milka & Daim- Czekolada mleczna z mleka alpejskiego z kawałkami chrupiącego karmelu maślano-migdałowego.
    Czekolada Milka. Cudowna, pyszna, aromatyczna, intensywna, boska. O tym każdy wie. Idźmy zatem dalej. Kawałeczki batonika Daim, chrupiący karmel maślano-migdałowy. Różnej wielkości, od malutkich okruszków do całkiem sporawych kawałków wielkości rodzynki. Chrupiące, baaardzo słodkie, skarmelizowane, ale nie zabójczo twarde, jak w większości takich produktów, gdzie przy ugryzieniu słyszę przeraźliwy chrzęst i zastanawiam się, czy to pękł karmelizowany orzeszek czy mój ząb. Nie, tu zdecydowanie nie pojawia się owe nieprzyjemne wrażenie (no, może czasami). Kawałeczki są przepyszne zarówno wyjadane pojedynczo z czekoladki, jak i jedzone jednocześnie po włożeniu do ust całej kostki, by mogła w ten znany nam wszystkim obłędny sposób rozpłynąć się w ustach, zalewając nas falą rozkoszy i prowadząc prawie do bram nieba…  Prawie, bo na ziemię brutalnie sprowadzają nas te same boskie kawałeczki batonika Daim, które po rozpuszczeniu czekolady i  pogryzieniu masowo przyklejają się do zębów trzonowych i przez dłuższa chwilę nie chcą się rozpuścić, przez co nie da się swobodnie, bez lekkiego bólu zamknąć ust. Chyba, ze ktoś lubi to uczucie, wtedy polecam z całego serca, nie będziecie zawiedzeni :D
    Warto jeszcze zwrócić uwagę na formę czekolady- moja ulubiona! 24 malutkie kawałeczki, zdecydowanie wolę właśnie takie tabliczki, niż złożone z 10 dużych kostek. Przyznajcie, że 24 wyciagnięcia ręki po czekoladę są lepsze, niż 10 ;)
    Komu polecam: osobom lubiącym bardzo słodkie czekolady z chrupiacymi dodatkami, no i oczywiście fanom batonika Daim. 
    Moja ocena: świetne!
    Waga opakowania: 100g
    Liczba kostek: 24
W 100g:
    kalorie: 535
    węglowodany: 59,5g
          w tym cukry: 58,5g
    białko: 5,5g
    tłuszcze: 30g
          w tym k.t.nasycone: 17,5g


W jednej kostce (ok.4,1g):
    kcal: 22
    w: 2,5g
        c: 2,4g
    b: 0,2g
    t: 1,25g
        ktn: 0,7g



czwartek, 11 kwietnia 2013

16. Żelki Haribo Pfirsiche

    Haribo, Pfirsiche-żelki o smaku brzoskwiniowym.
Te żelki to kolejna pozycja spośród słodyczy, którą wiele razy chciałam kupić, patrzyłam na nią ze świecącymi oczami, wyobrażałam sobie ten wyjątkowy smak... Kupiłam! I nie żałuję-teraz już wiem, że więcej ich nie kupię i przestanę o nich marzyć.;)
    Żelki są duże i ciężkie. Kandyzowane, obtoczone w cukrze, lekko galaretkowate, między cukrem a (nazwijmy to) miąższem znajduje się taka delikatnie twardawa otoczka, jak w żelkach Fruit/ Tropical, na pewno kojarzycie (o takich: klik).  Nie są tak zbite i twarde jak większość słodyczy Haribo. Nie jestem zwolenniczką takiej konstystencji żelek, uwielbiam, gdy mogę je gryźć, a one wciąż zachowują niemalże niezmienioną formę, a zjedzenie takiego cukierka wymaga walki. ;) Soczyste i mocno brzoskwiniowe, co oczywiste wcale nie jest, bo w składzie występują koncentraty z pomarańczy, cytryny, mango, passiflory, czarnego bzu, czarnej porzeczki, aronii i winogron, a brzoskwini oczywiście ani śladu (ale czy w tych czasach to kogokolwiek dziwi)i ;). Niemniej takie oszukiwanie nie jest w porządku.
    Komu polecam: osobom, które lubią żelki a'la galaretki, miękkie, mocno owocowe, soczyste. 
    Moja ocena: zupełnie nie moja bajka!
    Waga opakowania: 100g
    Liczba żelek: 14 sztuk
 Cukier, syrop glukozowy, sybstancja żelująca (żelatyna), regulator kwasowości (kwas cytrynowy, kwas fumarowy), koncentraty owoców i roślin (pomarańcza, cytryna, mango, owoc passlflory, czarny bez, czarna porzeczka, aronia, winogrono), aromaty, fruktoza, cukier inwertowany
W 100g:                                                 W jednej sztuce (ok.7g):
  kalorie: 353                                              kcal: 25,5
  węglowodany: 82,8g                                  w: 5,9g

       w tym cukry:66,9g                                       c: 4,8g
  białko: 3,8g                                                b: 0,3g
  tłuszcz: 0,1g                                               t: 0g



_____________________

    Co za ciężki czas nastał w moim życiu. Nagromadziło się tyle spraw, tak różnych, a wszystkie bardzo ważne i równie ciężkie. Nawet na studiach wszystko zebrało się w jednym czasie. Żyję w biegu, udając, że moja doba wcale nie ma 24 godzin, a co najmniej 36. Nie lubię narzekać, sama wybrałam takie życie, takie studia, takie obowiązki. Ale czasami jest tak ciężko...

wtorek, 9 kwietnia 2013

15. Milka Vanilla Cream NEW

    Jakież było moje zdziwienie i radość, gdy zobaczyłam tę czekoladę w sklepie, bo nie słyszałam o wypuszczeniu nowego smaku przez Milkę. Uwielbiam nowości, zatem tabliczka błyskawicznie wylądowała w moim koszyku, a jeszcze tego samego dnia trafiła do ust!
    Milka Vanilla Cream- Czekolada mleczna z mleka alpejskiego 
z nadzieniem mlecznym o smaku waniliowym  i nadzieniem waniliowym
     
    Po otwarciu opakowania dobiegł mnie baardzo intensywny waniliowy aromat. Identyczny jak ten, którego używa się w domu do wypieku ciast, dzięki czemu skojarzył mi się wyjątkowo pozytywnie, choć zapewne powinno być odwrotnie, biorąc pod uwagę fakt, że to ma być czekolada waniliowa, a nie ciasto. Ale nie zawsze trzeba grać fair, by zdobyć klienta. ;)
   Czekolada mleczna Milki jak zawsze pyszna, jedna z moich ulubionych. W kostce umieszczono dość sporo żółtego, waniliowego nadzienia, które jest słodkie, ale mało waniliowe, brakowało mi tego smaku, bez patrzenia na opakowanie uznałabym raczej, iż jest to nadzienie ajerkoniakowe, zabajone, adwokatowe, ale bez wyraźnego posmaku alkoholu. W mlecznym nadzieniu znajdują się charakterystyczne czarne drobinki wanilii, choć i tutaj jej smak jest bardzo delikatny, pokuszę się o stwierdzenie, iż zbyt delikatny, serce pragnie czegoś więcej, ale potrzeba pozostaje niezaspokojona. Czekolada jako całość jest bardzo słodka, mdląca, ciężka. Szybko powoduje efekt zasłodzenia, a to nie lada wyczyn w moim przypadku- jako wielka miłośniczka słodkości potrafię bez problemu zjeść 300g żelek i nie odczuć zasłodzenia, a tej czekoladzie udało się mnie do tego punktu doprowadzić. 
    Niestety jak w większości czekolad nadziewanych występuje duży problem z kostkami- próba podzielenia na takowe kończy się połamaniem kawałka i wypłynięciem części nadzienia i upaćkaniem palców (choć dobrze, gdy tylko na palcach się kończy).
    Komu polecam: osobom lubiącym czekolady bardzo słodkie, o lekko mdlącym, ale delikatnym smaku.
    Moja ocena: warta spróbowania, udana nowość. 
    Waga opakowania: 100g
    Liczba kostek: 15

W 100g:
    kalorie: 455
    węglowodany: 43g
          w tym cukry: 51g
    białko: 4,3g 
    tłuszcze: 29g
          w tym k.t.nasycone: 16,5g


W jednej kostce (ok.6,6g):
    kcal: 30 
    w: 2,8g
        c: 3,4g
    b: 0,3g
    t: 1,9g
        ktn: 1g


PS Tutaj pojawia się bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ powyższe dane dotyczące wartości odżywczych w 100g produktu pochodzą wprost z opakowania czekolady i są spisane poprawnie. ;) Cukrów jest więcej niż węglowodanów, a także liczba kalorii się nie zgadza, jeśli policzyć je "ręcznie". Wyraźnie gdzieś wkradł się błąd, ale nie wiem gdzie, nie mnie to rozstrzygać, próbowałam odnaleźć inne źródło tych danych, ale nie udało mi się. Do momentu, w którym znajdę coś bardziej logicznego- zostaje jak jest na opakowaniu. :D

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

14. Sękacz toffi, Wisła


      Sękacz toffi- wafel z nadzieniem o smaku toffi w czekoladzie- nie mogę zacząć od rzeczy najbardziej podstawowej- czy osoba, która nazwała ten twór sękaczem widziała kiedykolwiek w życiu sękacza? Rozumiem, że nazwa ta nie jest zastrzeżona, ale ma tyle samo sensu co nazwanie np. sernika murzynkiem. Ubóstwiam prawdziwego sękacza, w związku z czym to jest dla mnie prawie profanacją. Ok, zjechałam, do rzeczy.
     Zjechałam i nie zamierzam przestać. ;] Sękacz toffi to gruba waflowa rurka z kremem oblana czekoladą. Zanim doszło do degustacji spora część czekolady pokruszyła się i odpadła, brudząc wszystko dookoła. Potem pierwsze ugryzienie. Czekaj, powiedziałam ugryzienie? O nie, to było ciągnięcie- wafel okazał się gumowy, nie kruchy i chrupki. Mam wątpliwosci takze co do czekolady- to był chyba wyrób czekoladopodobny, a przynajmniej tak smakował. Nadzienia toffi w batonie sporo, bez oszukiwania cała rurka była nim wypełniona. W konsystencji bardzo kremowe, puszyste, gęste. W smaku ciężko było doszukać się toffi, wyczuwalny był natomiast alkohol. Nie był przesadnie słodki i w zasadzie tylko to go ratuje.
   Baton dostepny takze w wersji kakaowej i orzechowej.
    Komu polecam: osobom o niewielkich wymaganiach w stosunku do słodyczy i którym do zadowolenia wystarczy fakt, iż produkt jest słodki.
    Moja ocena: bez tragedii, ale nie planuję więcej kupić.
    Waga batona: 32g 
    Cena: 1,19zł
W 100g:                                              W batonie:
    kalorie: 339                                   kcal: 108
    węglowodany: 21,9g                      w: 7,0g
    białko: 4,4g                                   b: 1,4g
    tłuszcz: 25,6g                                   t: 8,2g

PS  Powyższe dane pochodzą wprost z opakowania produktu, ale nie jestem pewna, czy są rzetelne. Czekolada, krem i tylko 339kcal? Ponadto wersja kakaowa i orzechowa nie różniła się niczym, jeśli chodzi o wartości odżywcze, jakby ktoś to po prostu przepisał, a oczywistym jest, iż np. toffi powinno mieć więcej węglowodanów, a orzechowy- więcej tłuszczu. Może nie mnie to oceniać, ale pragnę zaznaczyć moje wątpliwości co do wiarygodności powyższych danych.

niedziela, 7 kwietnia 2013

13. Haribo Easter

    Wielkanoc już za nami, ale żelki z tej serii wciąż są dostępne w sklepach, więc może warto, by się tu pojawiły :)
       Żelki Haribo Easter- Duża paka z małymi paczuszkami, czyli duża radość podzielona na wiele małych radości. Bardzo wygodna jest właśnie taka forma opakowania, niezwykle przyjemnym jest włożenie takiej małej porcji do torebki i uraczenie się pysznymi żelkami w czasie przerwy w pracy lub na uczelni. Zwyczajne opakowania zajmują sporo miejsca i są ciężkie, a włożenie kilku pojedynczych cukierków jest problematyczne i odpychające. Mała paczuszka to rozwiazanie idealne, by osłodzić sobie życie w ciężkich chwilach! :) 
Same żelki natomiast to najbardziej podstawowy produkt od Haribo. Klasyczne miśki, ale mniejsze i w kształcie zajączków, kurczaczków, baranków i pisanek :) Owocowe, soczyste, twarde i jędrne. Pyszne!
    Komu polecam: osobom lubiącym klasyczne, twarde, owocowe żelki.
    Moja ocena: świetne!
    Waga opakowania: 250g
    Liczba paczuszek: 18 
 W 100g:                                                 W jednej paczuszce (ok.14g):
  kalorie: 349                                               kcal: 49
  węglowodany: 80,7g                                  w: 11,3g

       w tym cukry:50,9g                                       c: 7,1g
  białko: 5,3g                                                b: 0,7g
  tłuszcz: 0,1g                                               t: 0g


czwartek, 4 kwietnia 2013

12. Wedel, Czekolada mleczna z solonymi orzechami


     Czekolada Mleczna z solonymi orzechami, E.Wedel- Polowałam na tę czekoladę od wielu miesięcy, od kupna bardzo skutecznie odstraszała mnie cena. Ok.10zł za 220g? To w przeliczeniu 4,5zł za 100g! 4,5zł za tabliczkę czekolady Wedla? Przesada. Ale udało mi się złapać w promocji za 7zł i oto piszę. A jest o czym, ponieważ ten produkt jest doskonałym przykładem sensowności pisania tego bloga. Jak już wspomniałam, miałam ochotę na tę czekoladę od kilku miesięcy. Patrzyłam na nią z iskrami w oczach, wyobrażałam sobie jej smak, cudowną słodycz mlecznej czekolady przełamaną słonymi orzechami arachidowymi. Niestety rozczarowałam się bardzo mocno. Przede wszystkim oszustwo i zwodzenie klienta zdjęciem. Na opakowaniu widzimy całe orzeszki ziemne, także te umieszczone w kostce czekolady są duże i pełne, nie pozwalają nawet pomyśleć, że jest inaczej. Tymczasem można zapomnieć o całych orzechach, w rzeczywistości w czekoladzie znajdują się małe kawałeczki. Niestety marzyłam o czymś zupełnie innym. Kolejne rozczarowanie nadchodzi przy słowie „solonymi”. Niestety soli nie czuć prawie wcale, w jakichś pojedynczych, króciutkich momentach. Znowu- można zapomnieć o rozkosznym przełamywaniu słodyczy. Brzmiało nowatorsko, wyjątkowo, zaskakująco… a wyszło jak zwykle. Najzwyczajniejsza czekolada mleczna z kawałkami orzechów. Tyle.
A tę opinię muszę koniecznie tu umieścić, bym już nigdy więcej nie kupiła owej wspaniałej (tylko w mojej wyobraźni) czekolady, bo pamięć bywa zawodna i z upływem czasu to, co było niewypałem wspominamy jako całkiem sensowne. Nie tym razem!
    Komu polecam: osobom, które lubią przepłacać kupując zwykłą czekoladę z kawałkami orzechów.
    Moja ocena: więcej nie kupię
    Waga opakowania: 220g
    Liczba kostek: 33



W 100g:
    kalorie: 531
    węglowodany: 54g
          w tym cukry: 52g
    białko: 8,8g 
    tłuszcze: 30,5g
          w tym k.t.nasycone:14g


W jednej kostce (ok.6,6g):
    kcal: 35
    w: 3,5g
        c:3,4g
    b: 0,6g
    t: 2g
        ktn:0,9g