niedziela, 31 marca 2013

sobota, 30 marca 2013

11. Alpen Gold, Arbuz

    Dziś coś na szybko, czekoladę tę jadłam już dawno, pojawiła się w sklepach chyba jeszcze jesienią, ale wciąż można ją spotkać na półkach, więc może warto coś wspomnieć. ;)

 
     Alpen Gold, Mleczna czekolada z nadzieniem mlecznym arbuzowym i nadzieniem arbuzowym- Pierwsze o czym nie mogłabym nie wspomnieć to aromat.  Otwieram opakowania i CZUJĘ. Bardzo intensywny arbuizowy zapach wymieszany z tym charakterystycznym, przepięknym aromatem mlecznej czekolady. Prawie słyszę natarczywy krzyk „Zjedz mnie”. O odmowie nie mam mowy. Czekolada mleczna Alpen Gold w tym wypadku jest w porządku. W tym przypadku, ponieważ nie wiedzieć czemu mam wrażenie, że w różnych rodzajach czekolad ta sama czekolada w Alpen Gold smakuje inaczej, być może tak silny wpływ mają dodatki.  W każdym razie tutaj nie mogę się przyczepić. Nadzienie arbuzowe ma przyjemną, żelową konsystencję, jest przezroczyste, rózowopomarańczowe. Całkiem smaczne, ale niestety dość chemiczne, co nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, czy jest prawdziwy arbuz-ciężko wydobyć prawdziwy smak z owocu, który jest prawie sama wodą. Kremowe, mleczne nadzienie również zaliczam do udanych. Smak obu warstw jest w sposób oczywisty arbuzowy, łatwo rozpoznawalny, choć nie powala intensywnością, ale w tym przypadku jest to zdecydowanie zaleta, ponieważ jest to  aromat na tyle charakterystyczny i ostry, iż jego duże nasycenie byłoby przesadą mogącą prowadzić wręcz do mdłości. Efektu takiego jednak na szczęście nie ma, w związku z czym czekoladę zaliczam do udanych.

    Komu polecam: osobom lubiącym czekolady mleczne bardzo słodkie z intensywnym, głębokim smakiem owocowym, z zastrzeżeniem, iż jest on dość chemiczny i mało naturalny.
    Moja ocena: Bez fajerwerków, ale na plus.
    Waga opakowania: 100g
    Liczba kostek: 15

W 100g:                                               W jednej kostce (ok, 6,6g):
   kalorie:515                                            kcal: 34
   węglowodany: 58,5g                              w: 3,8g
        w tym cukry: 57g                                     c:  3,75g
   białko: 4,2g                                             b: 0,3g
   tłuszcz: 28,5g                                          t: 1,9g
        w tym k.t.nasycone: 16,5g                        ktn: 1,1g

piątek, 29 marca 2013

10. Ciasto Cake Treats Karamel

   Wielki Piątek. Co prawda nie wiem, czy ktoś jeszcze go obchodzi, bo przeglądając blogi śniadaniowe stwierdziłam, że niewiele osób sie tym przejęło. W każdym razie nie wypada dziś zachęcać do jedzenia słodyczy, ale mam ochotę na dodanie posta. ;) I jest rozwiązanie! Dziś prezentuję Wam słodycz, której w żadnym wypadku nie polecam! Na tym między innymi polega ten blog, abym umieszczała tu nie tylko pyszności, ale też zupełne niewypały, aby mi więcej nie przyszło do głowy ponownie je kupić :D Zatem dziś Wielko-Piątkowo- zniechęcam, a nie zachęcam! ;)

    Cake Treats Karamel, Bifa- ciasto z sosem karmelowym oblane czekoladą: Nie znam za bardzo tej firmy, trafiłam na ten produkt pierwszy raz, postanowiłam kupić skuszona ceną (1,10zł). Niestety za ceną w tym wypadku poszła jakość. Zupełnie mi nie pasowało, nawet nie zjadłam całego, połowę oddałam, bo szkoda mi było kalorii. Czekoladowa,  mleczna polewa jak najbardziej ok, ale ciasto zupełnie bez smaku. Za mało cukru, miodu, słodziku, czegokolwiek co sprawiłoby, że ów baton nie smakowałby jak zwykła bułka z dodatkiem kakao. Sos karmelowy też niestety prawie bez smaku, a to co dało się wyczuć na pewno nie było karmelowe, w konsystencji również, bardziej przypominało dżem. Krótko mówiąc- produkt zdecydowanie zbyt mało intensywny. Jedyną zaletą był piękny zapach. Nie będę się dalej rozpisywać, bo nie ma nad czym.
    Komu polecam: Osobom, które lubią nieprzesłodzone ciastopodobne twory.
    Moja ocena: więcej nie kupię.
    Waga batona: 40g
    Wielkość batona: 9cm
 
W 100g:
   kalorie: 419
   węglowodany: 51,7g
   białko: 6,1g
   tłuszcz: 20,8g


W batonie (40g):
   kcal: 167
   w: 20,7g
   b: 2,4g
   t: 8,3g

czwartek, 28 marca 2013

9. Żelki Frugo Mocno Różowe

    Nie byłyście wczoraj zbyt przychylne żelkom, co, przyznaję, mocno mnie zaskoczyło, byłam przekonana, że ludzie kochają żelki, wszędzie jest o nich tyle obrazków, wpisów, mówienia. Mimo wszystko pozwolę sobie zrobić kolejny wpis o żelkach Frugo, to w końcu blog o zjedzonych przeze mnie słodyczach. ;P A o tych zdecydowanie warto napisać!

      Żelki Frugo Mocno Różowe- smak: Grosse Lucuma.
Kolejne z serii kolorów Frugo. I o ile pozostałe nie zawsze spełniały moje oczekiwania lub wręcz mocno rozczarowywały (patrz: wczorajszy wpis o żółtych), tak tym razem jestem zachwycona! Ubóstwiane przeze mnie Haribo ma potężną konkurencję! Żelki mają przede wszystkim cudownie orzeźwiający, cytrusowy zapach. Bardzo intensywny, słodki, owocowy smak, z wyraźną nutą grejpfrutową. Trzymane dłuższą chwilę w ustach zaczynają puszczać sok, co jest absolutnie fantastyczne. Dodajmy do tego moją ulubioną "konsystencję" samego cukierka, to znaczy dużą jędrność i twardość, i mamy komplet. Zdecydowanie jedne z lepszych żelek Frugo. Na pewno kupię jeszcze nie raz! Szkoda tylko, że na razie widziałam je zaledwie w jednym sklepie, do tego osiedlowym, nie w markecie.
    Komu polecam: osobom, które lubią twarde, soczyste, intensywne i słodkie żelki.
    Moja ocena: bajeczne!
    Waga opakowania: 100g
    Liczba sztuk: 21    


W 100g:                                     W jednej buteleczce (ok.4,7g):
kalorie: 343                                kcal: 16
węglowodany: 79,2g                  w: 3,7g
białko: 6,1g                                b: 0,3g
tłuszcz: 0,2g                               t: 0g

środa, 27 marca 2013

8. Frugo mocno żółte

    Widziałam dotąd w sklepach czarne, czerwone, zielone, czasami pomarańczowe. Ale na żółte trafiłam pierwszy raz. Nie byłabym sobą, gdyby nie wylądowały w moim koszyku. ;) Te i różowe, o których zapewne jutro (i już moge Wam powiedzieć, że zakochałam się w nich...).


    Żelki Frugo Mocno Żółte- Smak: Papaja. Pierwsze o czym należy wspomnieć, to zapach. Otwieram opakowanie i czuję- słodki, owocowy aromat. Mmm. Biorę żelkę do reki- jędrna i twarda, jak wszystkie z serii Frugo. Wkładam do ust- jędrność i twardość zostają potwierdzone. Uwielbiam! Czekam na eksplozję smaku i... Nic. Nie ma eksplozji smaku. Żelki są owocowe, ale bardzo delikatne, mało intensywne, papaja jest bardzo słabo wyczuwalna. Powinny pasować osobom, które lubią żelki, ale męczy je nadmierna słodycz, tak charakterystyczna dla tych łakoci. Mi nie smakowały, taką samą opinię zupełnie niezależnie wydali domownicy- położyłam otwartą paczkę w szafce, zniknęły trzy sztuki (czyli każdy spróbował), a następnie w niezmiennej ilości leżały tak kilka dni, aż ja się nad nimi zlitowałam. ;) 

    Komu polecam: osobom, które mają ochotę na żelki, ale męczy je nadmierna intensywność, chcą pożuć, ale nie zasłodzić się.
    Moja ocena: Bez fajerwerków.
    Waga opakowania: 100g
    Liczba sztuk: 21

W 100g:                                                 W jednej buteleczce (ok.4,7g):
  kalorie: 343                                               kcal: 16
  węglowodany: 79,2g                                  w: 3,7g
  białko: 6,1g                                                b: 0,3g
  tłuszcz: 0,2g                                               t: 0g

wtorek, 26 marca 2013

7. Toblerone, White


    Toblerone, Szwajcarska czekolada biała z nugatem miodowo-migdałowym: O tej czekoladzie nie będę pisać wiele. Cudowna. Fantastyczna. Wspaniała. Wyjątkowa. Boska. Obłędna. Świetna. Bajeczna. Przepyszna.
   Pytania?
   Jeśli ktoś nie próbował- nawet nie wiesz, droga ludzka istoto, ile straciłaś. Nie marnuj życia. Idź, kup, zjedz. Wejdź do Raju.
    Moja ocena: Niebiańska rozkosz!
    Waga opakowania: 100g
    Liczba kostek: 12
    Cena: ok.5zł


Cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, miód (3%), migdały (1,6%), emulgator: lecytyna sojowa, białko jaja, aromat: wanilina. Zawiera mleko, migdały, soję, jaja.

W 100g:
   kalorie: 535
   węglowodany: 61,5g
   białko: 6,2g
   tłuszcz: 29g
        w tym k.t.nasycone: 17,5g

W jednej kostce (ok.8,3g)
   kcal: 44
   w: 5,1g
   b: 0,5g
   t: 2,4g
        ktn: 1,4g



Kto jadł, przyznawać się? ;)

poniedziałek, 25 marca 2013

6. Żelki Haribo Teeth



      Haribo, Teeth: Żelko-pianki w kształcie zębów. Cóż mogę powiedzieć, nie będę owijać w bawełnę, w końcu od tego jest ten blog- zawiodłam się na tych żelkach. Nie wiem, czego się spodziewałam, ale nie tego.  Głównym minusem jest to, iż te żelki prawie nie mają smaku. Są bardzo delikatnie owocowe, zdecydowanie zbyt mało intensywne. Smakują jak guma po 20 minutach żucia- gdzieś tam jeszcze czasem czuć nutkę owocową, ale w większości to bezsmakowe „coś”. Bardzo rzadko można je spotkać w sklepach, może to jest właśnie powód- mały popyt, niska podaż.;) W każdym razie ja już nie kupię. Jedyny plus za dużą twardość, tak charakterystyczną dla prawie wszystkich żelek Haribo- są dokładnie takie, jak uwielbiam. Jeśli ktoś zatem jest zwolennikiem mięciutkim, delikatnych żelek- podwójnie nie polecam.:)
    EDIT: Po namyślę dodaję jeszcze małego plusa za kilka chwil zabawy z żelkami :D Robienie głupich min z zębami w roli głównej dostarczyło sporo śmiechu. Wygladają całkiem realistycznie. Szczególnie, jeśli obgryzie się „ząbki” i zostaną same różowe „dziąsła”. Trochę przerażające w swej realności. ;)
    Moja ocena: Więcej nie kupię
    Wielkość opakowania: 100g
    Liczba sztuk: 26
 


W 100g:
    kalorie: 346
    węglowodany: 80,2g
           w tym cukry: 52,7g
    białko: 5,4g
    tłuszcz: 0,1g
           w tym k.t.nasycone: <0,1g
 
W jednej sztuce (ok.3,8g):
    kcal: 13
    w: 3g
           c: 2g
    b: 0,2g
    t: 0g
           ktn: 0g

niedziela, 24 marca 2013

5. Milka & Oreo


    Na czekoladę z ciasteczkami Oreo trafiłam w sklepie ze słodyczami niemieckimi, ale widziałam ją tydzień później także w Piotrze i Pawle (wersję polską, nie niemiecką jak ta moja), zapewne nie róznią się między sobą jakoś drastycznie. :)
    Czekolada Milka & Oreo- Zacznę od podstaw, czyli samej czekolady- mleczna, alpejska czekolada milka, kolejny klasyk, któż jej nie zna, któż jej nie kocha. Ja jestem wielką miłośniczką Milki, więc oczywiście jestem na TAK. Nieznane zaczyna się między warstwami czekolady. Białe, mleczne nadzienie z kawałkami czarnych ciasteczek Oreo. Biel i czerń królują tego sezonu w modzie, nie może ich zatem zabraknąć i na talerzyku. ;) Niestety smak trochę zawodzi. Lekko mdły, jakby czegoś w nim brakowało. Kruche herbatniczki Oreo są czekoladowe i pyszne, ale... No własnie, ale. Wiele do życzenia pozostawia ilość ciasteczek- jak na powyzszym zdjęciu widać- mogłoby być ich znacznie więcej, gdyby tylko producent się postarał.
    Milka & Oreo jest mniej więcej tym samym, co prezentowana przeze mnie kilka dni temu (TUTAJ) czekolada Ritter Sport Cookies & Cream. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że Ritter Sport wygrał w tej bitwie. Jest intensywniejszy, dużo przyjemniejszy, ma nieporównywalnie więcej ciasteczek. Niestety tym razem jestem lekko zawiedziona Milką, ale też nie ma tragedii. W kazdym razie w przypadku wątpliwości spośród czekolad z ciasteczkami ja wybiorę Ritter Sport lub Lindt. :)
      Moja ocena: Bardzo dobra
      Wielkość opakowania: 100g
      Liczba kostek: 15
      
 W 100g:                                                  W jednej kostce (ok.6,5g):
kalorie: 560                                                    kcal: 37
węglowodany: 54,5g                                      w: 3,6g
      w tym cukry: 49,5g                                          c: 3,25g
białko: 5,6g                                                     b: 0,4g
tłuszcz: 35g                                                     t: 2,3g
      w tym k.t.nasycone: 19,5g                                ktn: 1,3g
  
       

piątek, 22 marca 2013

4. Goplana, MOJITO.

    Dziś coś dla tych, którzy nie mogą już doczekać się końca postu. Powrót imprez i alkoholu już za niewiele ponad tydzień, a tymczasem na weekend czekoladowa propozycja o smaku popularnego drinka. Warto zgrzeszyć! ;)
 
     Goplana Mojito- Czekolada mleczna nadziewana kremem o smaku MOJITO. Zastanawiałam się długo nad kupnem tego produktu, zdecydowałam się, nie żałuję. Czekolada mleczna Goplany na wysokim poziomie, klasycznie, nie mam się czego przyczepić. Zaskoczeniem jest dla mnie konsystencja nadzienia, spodziewałam się płynnego, lejącego, a tymczasem jest bardziej zbite, kremowe. W moim guście, więc zaliczam to na plus. Samo nadzienie ma intensywny, orzeźwiający, cytrusowy smak, bardzo przyjemny. Całość dopełnia delikatna nutka mięty. Alkohol nie jest prawie w ogóle wyczuwalny, gdzieś być może można wyczuć delikatny aromat, ale może to dlatego, że wiedziałam, iż mam go poszukiwać. To dla mnie kolejna zaleta, ponieważ nie lubię smaku alkoholu w słodyczach.
     Moja ocena: Świetne!
     Wielkość opakowania: 90g
     Liczba kostek: 15
   
Cukier, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, tłuszcz roślinny, śmietanka w proszku-z mleka, jogurt w proszku-z mleka, mleko w proszku pełne(4,1%), mleko w proszku odtłuszczone, syrop glukozowy, substancja utrzymująca wilgoć- sorbitol, spirytus (1,4%), bezwodny tłuszcz mleczny, proszek cytrynowy (0,3%), emulgatory (lecytyna sojowa i E 476), stabilizator- inwertaza, aromaty (wanilina, naturalny olejek miętowy i naturalny aromat cytryny). Masa kakaowa- min.27,5%.

W 100g:
     kalorie: 504
     węglowodany: 57,5g   
     białko: 6,4g
     tłuszcze: 26,5g

W jednej kostce (6g):
     kcal: 30

     w: 3,3g     
     b: 0,4g
     t: 1,6g

 

czwartek, 21 marca 2013

3. Ritter Sport, Cookies&Cream

    21 marca. Za oknem zaspy, ale w sercach wiosna, nadzieja i ciepło! W dzień taki jak dziś koniecznością jest  umieszczenie czegoś pysznego, kolorowego i pozytywnego. Padło na nowość od Ritter Sport, a mianowicie czekoladę mleczną z waniliowo-śmietankowym kremem i kakaowymi ciasteczkami- opakowanie samo się prosiło! ;)




    Ritter Sport Cookies & Cream, czekolada mleczna nadziewana kremem waniliowo-śmietankowym I kawałkami chrupiących ciasteczek kakaowych.

    Zacznę od pierwszego wrażenia: już przy otwarciu opakowania doszedł mnie cudownie słodki zapach czekolady. Ślinka napłynęła mi do ust, serce zabiło mocniej. Bajka! Pierwszych kilka liźnięć i natychmiast pojawiła się jedna myśl: karmel lub toffi. Z zaskoczeniem sięgnęłam po raz kolejny po opakowanie: krem waniliowo-śmietankowy i ciasteczka kakaowe. Fajnie, zapłaciłam za to, a gratis dostałam dodatkowe doznania smakowe :D Karmelowy aromat utrzymywał się do ostatniej kostki, więc może to jednak nie był to wymysł mojej wyobraźni, tylko połączenie składników stworzyło taki posmak. Ogólne wrażenia są dobre, ale  mogłyby być lepsze. Ciasteczek jest bardzo dużo, są kruchutkie i chrupiące, delikatnie kakaowe, choć trzeba się chwilę „zatrzymać i zamyślić”, by poczuć ich smak. Ta czekolada jest prawie tym samym, co czekolada Lindt z serii „Hello Lindt” (którą zamierzam opisać w niedalekiej przyszłości). Prawie. Jak to jednak mówią: prawie robi wielką różnicę. Z opisu właściwie to samo, ale niestety w smaku nie umywa się do "Hello". Ale Lindt to majstersztyk, król wśród królów, więc nie czepiam się. W każdym razie zdarzało mi się jadać lepsze czekolady, szczególnie w tej cenie. Niemniej zachęcam do kupienia, aby posmakować tego cuda, ponieważ na rynku nie ma chyba tańszego odpowiednika tej czekolady, a na pewno warto spróbować. :)
     Moja ocena: Bajeczne!
     Wielkość opakowania: 100g
     Liczba kostek: 16
     Cena: 3,99zł (cena promocyjna, z 4,99zł)
     Sklep: Piotr i Paweł



W 100g:
    kalorie: 571
    węglowodany: 53,0g
          w tym cukry: 49,07g
    białko: 6,0g 
    tłuszcze: 38,0g
          w tym k.t.nasycone:20,53g


W jednej kostce (ok.6g):
    kcal: 35,7
    w: 3,3g
        c:3,1g
    b: 0,4g
    t: 2,4g
        ktn:1,3g





środa, 20 marca 2013

2. Żelki JOJO iLike FUN






    Żelki. Jedne z najbardziej ubóstwianych przeze mnie słodyczy, nie będzie przesadą jeśli powiem, iż kocham żelki. Mam jednak pewne wymagania co do ich smaku, konsystencji, twardości, i właśnie pod tym kątem je oceniam. Powyżej przedstawione słodkości kupiłam zachęcona ciekawym opakowaniem, tutaj duży plus dla producenta. Każda żelka ma inny smak, niestety można określić je jedynie jako „owocowe”, ponieważ nie da się rozróżnić poszczególnych aromatów (wyjątkiem były zielone, które wyraźnie miały smak coli :)). Średnio twarde, wystarczająco, bym uznała to za plus. Dostępne w wielu wersjach, a mianowicie żelki „zwykłe”, z piankowym spodem, z piankowym spodem i żelowym sokiem w środku oraz całe piankowe.
    Na uwagę zasługują kształty słodkości- stworzone zostały na wzór charmsów, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie, coś, co odzwierciedlałoby jego osobowość, uczucia i nastrój. Kupiłam do tej pory kilka opakowań i w każdym trafiałam na nowe kształty, byłam tym bardzo pozytywnie zaskoczona. Przykładowe to kwiatek, choinka, okulary, bałwanek, rybka, świnka, delfin, telefon komórkowy, pik (figura z kart), żyrafa, kłódka, jednorożec, diament. Było ich więcej, na tyle rozmaitych, że nie zdołałam zapamiętać.;)
Podsumowując uważam, że żelki są zdecydowanie warte kupienia. Nie są mistrzostwem świata (ocenę obniża ciężki do rozróżnienia smak oraz brak wymaganej przeze mnie twardości), ale na pewno warto spróbować. Kupię jeszcze nie raz. :)
     Moja ocena: Świetne!
     Waga opakowania: 90g 


  W 100g:
    kalorie: 326
    węglowodany: 75,7g
          w tym cukry: 59,1g
    białko: 4,9g 
    tłuszcze: 0,3g
          w tym k.t.nasycone:0,3g
W jednej żelce: (ok.3g)            W pięciu żelkach: (ok.15g)
    kcal: 9                                     kcal: 47
    w: 2,3g                                    w: 11,2g
        c: 1,7g                                       c: 8,7g
    b: 0,1g                                     b: 0,7g
    t: 0g                                         t: 0,04g
        ktn: 0g                                       ktn: 0,04g




wtorek, 19 marca 2013

1. Milka, White Chocolate





    Na pierwszy ogień idzie mój odpowiednik modowego "must have" wśród słodyczy. Zjadłam w życiu dziesiątki tabliczek właśnie tej czekolady. Spośród tanich, popularnych firm, ta biała czekolada jest zdecydowanie najlepsza. Bardzo słodka, intensywna, kremowa, idealna. Bardzo odpowiada mi też forma tabliczki, a mianowicie wiele małych kostek (aż 24!), dzięki czemu można bezkarnie włożyć do ust cały kawałek i zanurzyć się w rozkoszy. Zdecydowanie polecam!
    Moja ocena: Niebiańska rozkosz!  
    Waga opakowania: 100g
    Liczba kostek: 24



W 100g:
    kalorie: 540
    węglowodany: 63,0g
          w tym cukry: 63,0g
    białko: 4,8g 
    tłuszcze: 29,5g
          w tym k.t.nasycone:18,0g
W jednej kostce:
    kcal: 22,5
    w: 2,6g
        c:2,6g
    b: 0,2g
    t: 1,2g
        ktn:0,8g